sobota, 7 marca 2015

Rozdział 10

Obudziłam się po godzinie 9. WOW!. Nigdy tak długo nie spałam! To mnie zdziwiło gdy zobaczyłam koło siebie Harry'ego. Byłam wtulona w jego nagi tors. Uważnie przyglądałam się jak śpi, jego ciepło otaczało całą mnie. Przy nim czułam się bezpiecznie, taka spokojna, szczęśliwa. I to co mi wczoraj powiedział. Jeśli dobrze myślę to dzisiaj tego nie będzie pamiętał. Chyba że stanie się tak że loczek, nic nie pił ani jadł przez wczorajszy dzień. Wiem, dziwnie to brzmi, ale prawda. Jeśli nic nie przeszkodzi jadu, to szybciej się wchłonie. A jeśli jakiś organizm przeszkodzi to dzisiaj loczek będzie miał coś podobnego do kaca. Ja urodziłam się żywym wampirem. Tak jak Lou i Fran. Tylko Fran została wilturini bo jej 'ojciec' po narodzinach oddał ją wilkołakom. Pamiętam jak ją poznałam... To się stało kiedy byłam małą dziewczynką... Tak, byłam dzieckiem... Jestem nieśmiertelna, i się starzeje. Dziwne co? To tak działa że do pewnego wieku zatrzymuje się proces starzenia. U mnie to za niedługo nastąpi. Nie chce żeby proces się zatrzymał, bo wtedy zostanę przewodniczką. Ale jest jakiś plus. Bendę mogła wymordować wszystkich tutejszych wrogów. I nie mogą mi nic nie zrobić, uroki bycia najważniejszą. Ale jest wiele minusów, muszę wtedy zapomnieć o moim dawnym życiu. I tego właśnie nie chcę, zapomnieć o  Ally. Musze się ją opiekować dopuki nie opanuje swoich mocy. Z moich zamysłów wyciągnoł mnie głos loczka.
- Dzień Dobry!- Przeciągał się. To wyglądało uroczo. Wpatrywałam się w jego jak w obrazek. Nie chciałam  żeby nam ktoś przeszkodził. 
-Dzień Dobry śpiochu. Jak się spało w Moim spanku?- Specjalnie podkreśliłam słowo 'Moim' bo nie lubię jak ktoś śpi w nim. Oczywiście oprucz mnie i Ally. Jak jest burza często wpycha mi się pod kordłę. U mnie to norma.
- Masz bardzo wygodne łóżko. Fajnie się w nim śpi.- Nienawidzę go! Ale kocham... Ehhh

-Sama nazwa ''Moje łóżko" świadczy o tym że jest moje!- Chciałam go zepchnąć z tapczanu, ale nie dałam rady... Ehh Idjota.
Udawajmy że nie ma Lux xD 
- Czekaj, skoro jesteśmy ''razem" to chyba mogę- Wystawiłam mu język, patrzyłam się w jego szmaragdowe oczy. 
-Ja idę się ogarnąć- Prubowałam wstać, ale Harry nie dał mi wstać.
-Zostń tu...-Przytuliłam się do niego...



==============================================
Hey ;3
No to rozdział 10!
Krutki wiem :o
Ale za to będzie za niedługo kolejny :) :3 
Na zawsze wasza 
xxnaciaxx







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz